Photo by Nataliya Vaitkevich from Pexels
Azja,  Blog,  Podróże,  Wietnam

Czas wracać

Od jakiegoś czasu już otrzymuję smsy i emaile z przychodni, by zapisać się na szczepienie. Jest z tym tylko jeden drobny problemik. Musielibyśmy najpierw być w domu, by w ogóle móc to zrobić. To jednak spowodowało, że zaczęliśmy trochę inaczej myśleć. Po pierwsze zaczęliśmy sprawdzać, czy jest możliwe otrzymanie szczepionki w Wietnamie. To by nam bardzo ułatwiło wiele rzeczy. Większość krajów na świecie zaczęła się otwierać dla turystów, którzy mają potwierdzone obie dawki szczepienia.

Szczepionki w Wietnamie

Sprawdziliśmy kilka lokalnych źródeł i okazało się, że do tej pory Wietnam otrzymał nieco ponad 1 milion szczepionek. Wszystkie oczywiście poszły w pierwszym miejscu dla pracowników służby zdrowia, gdyż oni są najbardziej narażeni na zarażenie. Niestety w Azji ilość szczepionek jest bardzo ograniczona jak również funuszy na nie. Podczas gdy kraje zachodnie rozpoczęły już szczepienia nastolatków, tutaj nadal brakuje dla tych najbardziej podatnych na zachorowanie i powikłania. Wietnam robi wszystko, by zebrać odpowiednią ilość funduszy na szczepionki, ale mimo wszystko to nadal nie wystarcza. Do tej pory udało im się zarezerwować około 90 milionów szczepionek, które mają być dostarczone do końca tego roku.

Zaczęli również produkcję własnej szczepionki z pomocą specjalistów WHO. Ten proces rzecz jasna wymaga czasu i obecnie mówi się o potencjalnej lokalnej produkcji dopiero w przyszłym roku. W Wietnamie jest około 110 milionów ludzi, więc zaszczepienie ich wszystkich zajmie trochę czasu. To rzecz jasna oznacza, że nasze szanse na zaszczepienie się tutaj są raczej bardzo małe. W każdym razie nie szybko.

Zawężanie wymagań wizowych

Wraz z nową falą covid na początku kwietnia tego roku pojawił się nowy problem. Tutejszy rząd zauważył, że wiele nowych przypadków covida pochodziły od imigrantów, którzy przyjechali to na nielegalnej wizie pracowniczej. Istnieje tu tak zwana wiza dla ekspertów. Problem w tym, że do tej pory taką wizę można było po prostu kupić bez większego problemu. Tak czy inaczej rząd zauważył problem i zawężył wymagania wizowe, jednocześnie deportując wszystkich, którzy taką wizę kupili. A w każdym razie wszystkich, których znaleźli.

Dla nas natomiast oznacza to, że otrzymanie przedłużenia naszej wizy będzie jeszcze trudniejsze. Do tej pory nasza wiza była automatycznie przedłużana na końcu każdego miesiąca. Jest to darmowe przedłużenie wizy turystycznej z powodu panującej pandemii. Informacja o przedłużeniu jednak wychodzi zawsze w ostatnim dniu miesiąca. Czasem nawet w pierwszych dniach kolejnego. To nie jest zbyt komfortowa sytuacja i zawsze powoduje nieco stresującą końcówkę miesiąca, gdyż nigdy nie wiemy czy będziemy mogli zostać dłużej czy nie.

Teraz dochodzi dodatkowy stres, bo pojawia się coraz więcej informacji o deportacji osób z wizami turystycznymi. Głównie chodzi tu o osoby, które na turystycznej wizie podjęli tu pracę. Jest raczej małe prawdopodobieństwo, że ktoś się dowie, że my też pracujemy, ale jednak jest. Szczerze mówiąc nie wiem jak sobie ktoś wyobraża, że turyści, którzy nie mieli okazji wyjechać stąd na czas, nie pracują tutaj. Przecież tak jak inni muszą płacić rachunki i kupować za coś jedzenie. Jeśli nie przyjechali tu z ogromnymi oszczędnościami, muszą jakoś zarabiać te pieniądze. To oczywiste!

Czas wracać do domu

Biorąc pod uwagę zarówno problem ze szczepieniami jak i wizami postanowiliśmy, że najwyższa pora wracać do domu. Mamy to szczęście być obywatelami uprzywilejowanego kraju, który pozwoli nam na szczepienie w ciągu kilku dni. To natomiast pozwoli nam do szybkiego powrotu do podróżowania. Poza tym, bardzo nam się podoba w Wietnamie i chcielibyśmy tu kiedyś jeszcze wrócić. Nie chcemy ryzykować deportacji z jakiegoś powodu, bo to zablokuje nam możliwość powrotu na wiele lat, jeśli nie na zawsze. Zaczęliśmy więc rozglądać się za jakimiś dogodnymi lotami do domu.

Pech chciał, że dwa dni po naszym postanowieniu Wietnam zdecydował zamknąć lotniska, by uniknąć większego rozsiewania wirusa. To strasznie frustrujące, ale to nie pierwszy raz, kiedy nasze plany zostały zmienione z przyczyn niezależnych od nas. Ostatecznie zdecydowaliśmy zarezerwować bilety tuż przed datą wylotu. Ceny są i tak ogromne, a różnica pomiędzy rezerwacją z dużym wyprzedzeniem i na ostatnią chwilę są minimalne. Poza tym nie chcemy ryzykować, że lot zostanie odwołany i znów będziemy czekać na zwrot pieniędzy pół roku jak to miało miejsce w marcu zeszłego roku. To zdecydowanie za dużo pieniędzy by pozwolić sobie na zablokowanie ich na tak długi czas.

Na chwilę obecną nie pozostaje nam nic innego jak czekać. Sprawdzamy loty niemal codziennie by upewnić się, że faktycznie wylatują z Wietnamu. Zobaczymy co będzie. Póki co większość lotów jest nadal zablokowana lub odwołana. Pakujemy się w okropnie wyczerpujący 26cio godzinny lot z conajmniej trzema przesiadkami. Nie chcemy ryzykować sytuacji, że na którejś z nich ugrzęźniemy w jakimś innym kraju z powodu wirusa. Nie wspominając już o tym, że tak długa podróż z pewnością nie będzie należała do przyjemności, więc chcielibyśmy by przynajmniej upłynęła bez komplikacji po drodze.

0 0 votes
Ocena Wpisu
Subscribe
Powiadom o
guest

0 Komentarze
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x